Gothic III – Recenzja

Trzecia część znakomitej serii gier znanej już prawie każdemu graczowi, a już na pewno wszystkim interesującym się gatunkiem cRPG. Przez wielu uważana za krok milowy w tym właśnie gatunku. O Gothic’u 3 głośno było już na długo przed jego oficjalną premierą. Piranha Bytes obiecywała nam grę jakiej jeszcze nie było, ze wspaniałą, wielowątkową fabułą, rozbudowanym światem, pełnym zadań i ludzi, którzy podobnie jak całe środowisko, miało oczarować miliony graczy i wprowadzić ich do całkiem innego świata. Czy plan się powiódł?

Trzeba oczywiście przyznać, iż pomysł na fabułę był bardzo dobry, choć niemal wszyscy zapaleni fani tej gry właśnie takiego obrotu zdarzeń się spodziewali. Po dopłynięciu na kontynent nasz bohater i jego świta dowiadują się, że wojska króla zostały rozbite i ogólnie sytuacja ludzi prezentuje się w ciemnych barwach. Jednak atutem jest to, że w przeciwieństwie do poprzednich części serii jesteśmy dość doświadczonymi wojownikami z (jako takim) ekwipunkiem. Stwarzanie kolejnego „nagiego” początku w części trzeciej byłoby po prostu nienaturalne i dlatego też twórcy wystrzegali się zsyłania nas na kontynent w beznadziejnej sytuacji.

Pierwsze co na pewno przychodzi na myśl zaraz po uruchomieniu gry jest sposób odwzorowania świata gry. Pierwsze wrażenie jest naprawdę niesamowite, choć w późniejszej rozgrywce w grafice można dostrzec, nie tyle błędy, co zmiany na gorsze. Postacie, które w poprzednich częściach gry odwzorowywano o wiele bardziej realistycznie (może oprócz wielkich rąk, które przewinęły się w poprzednich częściach) w Gothic’u 3 są bardziej cukierkowe, przywodzące na myśl kukiełki. Drugą sprawą jest animacja poruszania się naszego bohatera i niektórych NPC, gdyż jeśli przyjrzymy się dokładniej, to chodzą one zbyt „miękko”.

Kontynent, po jakim przyjdzie nam podróżować jest bardzo duży (świat jest około cztery razy większy od tego znanego z nam z drugiej części), co można zaliczyć jako oczywisty plus dla tejże gry. Cały świat podzielony jest na różne strefy klimatyczne. W zależności od naszego czasu i chęci możemy podróżować po gorącej pustyni, skutej lodem północy oraz tradycyjnej i najbardziej przyjaznej graczom strefie umiarkowanej… Twórcy właściwie spełnili swoje zadanie, za przykład może nam posłużyć kraina Nordmaru, która właściwie stwarza naprawdę wielkie wyzwanie jeśli chodzi o o jej eksplorację. W tym wypadku nieprzemierzona jest jak najbardziej na miejscu…

Oprócz minusów, o jakich wspomniałem wcześniej, twórcy gry nie ustrzegli się niestety wszelkiego rodzaju bugów. Najpewniej każdy z tych, którzy grali w Gothic’a 3 dłużej niż dziesięć minut, nie ustrzegł się przenikania niektórych tekstur, bądź przedmiotów. Nie mówimy tutaj o osobach posiadających słaby sprzęt, nie, nawet Ci spełniający optymalne wymagania komputerowe nie pochwalą gry w tym aspekcie. Widać, iż była ona tworzona jakby w biegu, a niedopracowanie silnika graficznego jest tego widocznym wynikiem i zarazem znaczącą wadą gry.

Gra posiada jednak jeden wielki plus. Podkład muzyczny zagrany przez profesjonalną orkiestrę doskonale wpisuje się w fabułę i klimat gry. W zależności od miejsca pobytu, tego czy właśnie toczymy walkę i innych wydarzeń jakie mają miejsce, w grze następuje zmiana nastroju i tempa muzyki. Wędrując po lesie cieszymy się spokojnym, stonowanym podkładem, jednak napotykając np. Cienistwora, wszystko nabiera tempa. Oczywiście takie rozwiązanie było również w poprzednich częściach serii, jednak w Gothic’u 3 ten aspekt został rozbudowany i doprowadzony niemal do perfekcji.

Cóż, ludzie, którzy tworzyli Gothic’a 3 zapowiadali prawdziwą rewolucję. Obietnicy niestety nie spełnili, być może rozochoceni sukcesami poprzednich dwóch części, byli zbyt pewni siebie, tego niewiadomo… Ta seria razem z przyjściem trzeciej jej części na pewno znacznie ewoluowała, jednak zdania o tym czy ta ewolucja poszła w dobrym kierunku są podzielone. Jedno jest pewne, Gothic 3 grą złą nie jest i dla fanów fantasty oraz gier cRPG jest pozycją wartą polecenia.